Kliknij tutaj --> 🏑 co zrobić gdy dziecko wyzywa rodziców
Dziecko pragnie czuć, że jest kochane. W każdym momencie, nawet jeśli krzyczy, że Cię nienawidzi. Jedyną dobrą odpowiedzią na takie wyznanie jest powiedzenie: „A ja Cię kocham. Widzę, że jesteś zdenerwowany, to zrozumiałe, bo nie pozwoliłam Ci…Poradzimy sobie z tymi emocjami”. Zachowuj spokój, spójrz z miłością.
Gdy dziecko zacznie coś opowiadać, gdy zmywsz naczynia, powiedz mu, że to, co mówi jest interesujące, ale teraz jesteś zajęta czymś innym i chętnie z nim porozmawiasz później. Zawsze dotrzymuj umowy i obietnicy. Gdy rozmawiasz z dzieckiem poświęć mu maksymalną ilość uwagi.
A co zrobić,gdy dziecko ( już nie tak małe 11 l. Prosi o rzeczy niemożliwe do spełnienia i gdy przedstawiasz mu wszystkie argumenty dlaczego tak się nie stanie,ono wybucha płaczem i wykrzykuje Ci w twarz cyt. ” To się pierdo „. Najgorsze co dotychczas mnie w życiu spotkało to rodzicielstwo.
Dodatkowe krzyki rodziców nie pomogą rozwiązać kłopotliwej sytuacji, a wprowadzą jedynie niepotrzebne nerwy. Należy wyjaśnić, co spowodowało krzyki dziecka, dlaczego maluch tak gwałtownie zareagował. Kiedy dziecko jest agresywne, bije i wyzywa inne maluchy, wyznacz jasne zasady.
Domowe sposoby na zaparcia u dzieci obejmują takie działania jak: budowanie jadłospisu bezresztkowego, czyli złożonego z produktów bogatych w błonnik, takich jak surowe warzywa, produkty pełnoziarniste, fasola, groch. Jeśli dziecko do tej pory nie jadło zbyt wiele produktów błonnikowych, należy wprowadzać je do diety stopniowo.
Site De Rencontre Au Mali Gratuit. Twoje dziecko dorasta, staje się niezależną osobą i szuka sposobu, by to wyrazić. Okres dojrzewania nastolatka to trudny czas dla rodziny. Dziecko się buntuje, jest bardziej drażliwe, ma zmienne nastroje. Ten trudny czas dojrzewania można przetrwać, trzeba tylko wiedzieć jak. Córka warczy na mnie podczas każdej rozmowy albo z krzykiem ucieka, trzaskając drzwiami. Nigdy nie sprawiała problemów, ale teraz bywa nieznośna - skarży się mama 13-letniej Emilki. To typowe objawy buntu nastolatka. Ich nasilenie zależy od temperamentu dziecka i od naszego z nim kontaktu. Co się z dzieckiem dzieje? Po prostu wchodzi w okres dojrzewania. W jego życiu następuje wiele zmian. Zmienia się wygląd - upodabnia się do dorosłego - zmienia się też jego psychika. Bunt nastolatka To okres intensywnego wzrostu i przemian w organizmie. Hormony "buzują", wpływając na zmienność nastrojów i większą drażliwość. Poza tym dorastające dziecko chciałoby mieć więcej wolności i zaufania. Chce być poważnie traktowane. Tymczasem my, rodzice, coraz więcej od niego wymagamy, stosujemy coraz więcej zakazów i obciążamy je nowymi obowiązkami. Dlatego rodzi się bunt. Będzie przybierał na sile, jeśli nie okażemy dziecku zrozumienia. Nastoletnie dziecko czuje swoją odrębność i chce ją zaznaczyć. Zaczyna od tego, co najłatwiejsze. Odmienny ubiór, fryzura na irokeza, kolczyk w nosie, tatuaż, mroczny wystrój pokoju itp. mają podkreślić jego indywidualność, zakomunikować oddzielenie się od rodziców. Wyglądem i zachowaniem nastolatek krzyczy: "Hej, staję się dorosły, mam swoje zdanie, swoje potrzeby i problemy. W moim życiu dzieje się tak wiele, trudno mi sobie z tym wszystkim poradzić...". Nie podnoś głosu. Twój krzyk to dla dziecka sygnał, że mu nie pomożesz. Najpierw wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie przerywaj komentarzami. Zadawaj pytania. Jeśli widzisz, że dziecko ma problem z odpowiedzią, nie nalegaj. Może za kilka minut będzie gotowe ci odpowiedzieć. Naciskając, tylko je zniechęcisz. Nie musisz się zgadzać z tym, co nastolatek mówi, ani pegać wszystkim jego prośbom i naciskom. Nie pozwól, by tobą manippował. Ale pamiętaj o argumentach. Unikaj słów: "Zabraniam ci i koniec". Rozmawiaj spokojnie. "Rozumiem cię, ale...", "Podobają mi się twoje argumenty, jednak mnie nie przekonałeś, wrócimy do tej rozmowy za rok". Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz. Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz. Potraktuj problem z humorem. Rozładuj napięcie, niech dziecko wie, że ma fajnego rodzica. Nie mów: "Ja w twoim wieku, to...", ani "Mnie było gorzej, ty masz wszystko" - to na nic. Lepiej zabierz dziecko na zakupy, pokaż, ile coś kosztuje i jak długo trzeba na to pracować. Nie wygłaszaj wykładów ani nie zwracaj się jak do malucha. Traktuj dziecko jak partnera. Tłumacz w sposób prosty, zrozumiały Rozsądne ustalanie granic To "przepoczwarzenie" się w niezależną jednostkę jest naturalnym etapem rozwoju. Jeśli rodzice to rozumieją, łatwiej będzie im i ich dziecku przejść przez ten trudny czas. Bunt zaczyna się wcześnie, ale między 10. a 18. rokiem życia dziecka rodzice mają jeszcze czas na to, by wychować je na odpowiedzialnego dorosłego człowieka. Trzeba więc tak ustalać granice wolności, by mieć możliwość je poszerzać. Jeśli w tym roku nie pozwolimy na np. samodzielny wyjazd z kolegami, możemy to zrobić za rok albo dwa. Ale wytłumaczmy dziecku, dlaczego tak postępujemy. Bywa, że rodzice młodszym dzieciom pozwalają na więcej niż starszym. 10-latka bawi się z chłopcami, ale gdy kończy 14 lat rodzice nagle zauważają, że staje się kobietą, i zabraniają jej biegania z kolegami. Myśli wtedy: "Jak to, dwa lata temu mogłam, a teraz, gdy jestem starsza, nie? Na imprezie dwa domy dalej mogłam być do godz. 22, a teraz mam wrócić o 21?". Nie wolno odbierać raz danych praw. Trzeba je dawkować! Udział ojca w wychowaniu nastolatka Zwykle to matka więcej czasu poświęca wychowaniu dzieci niż ojciec. Tymczasem nastolatek potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Zwłaszcza w sytuacji konfliktowej, np. po kłótni z mamą, niezwykle cenny będzie głos ojca - nawet wtedy, gdy na co dzień nie jest on obecny w życiu dziecka. Tata może zabrać dziecko do kina, poprosić o pomoc przy naprawie samochodu, wysłuchać, opowiedzieć coś o sobie, pozwolić dziecku zadawać pytania, cierpliwie tłumaczyć. Niech opowie, jak widzi sytuację, i spróbuje podpowiedzieć rozwiązanie. Nastolatek poczuje, że ma dwoje rodziców, którzy interesują się jego sprawami. 1. Nie bagatelizuj i nie ośmieszaj gustu, sympatii i potrzeb nastolatka. Co z tego, że chodzi w porwanych dżinsach? Co z tego, że słucha muzyki, która ci się nie podoba? Przypomnijmy sobie, jak ty się w tym wieku ubieralłaś, jakiej muzyki słuchalłaś, jak ozdabiałaś swój pokój. 2. Unikaj bezwzględnych zakazów i nakazów. "Nie, bo nie i już". Nie dziwmy się, że dziecko nie będzie się do nich stosować. Wszystko, co robimy na siłę, rodzi bunt, także u dorosłego. 3. Nie trzymaj dziecka pod kloszem, żeby ochronić je przed złem tego świata. Nastolatek musi poznać reguły dorosłego świata. Masz mu o nich opowiedzieć i pomóc, żeby pierwsze doświadczenia w tym świecie nie stały się dla niego traumatycznym przeżyciem. 4. Odbieranie dziecku przyjemności. Stop! Trochę zrozumienia. Przecież my też ich potrzebujemy, a cóż dopiero zestresowany nastolatek. 5. Przerzucanie naszych niespełnionych marzeń i planów na dziecko. Nie wysyłaj nastolatka na kurs dla płetwonurków (jeśli tego nie lubi) dlatego, że tobie nie było to dane. Wsłuchaj się w jego potrzeby, pozwól mieć własne pasje. Szacunek i zaufanie do nastolatka Przyczyną wielu spięć są sytuacje, w których rodzice chcą totalnie kontrolować dziecko i nie ufają mu. Nie oznacza to, że należy mu na wszystko pozwalać, ale gdy dziecko chce zrobić imprezę w domu, określmy jasno warunki np. że goście będą do 21 i nie będzie alkoholu. Okażmy dziecku zaufanie. Jeśli mu nie zaufamy, nie będzie czuć się odpowiedzialne. Wychowanie nie polega na trzymaniu latorośli pod kloszem i zmuszaniu do kopiowania naszych zachowań. Egzekwujmy, by w jego pokoju było czysto, ale nie ingerujmy już w to, jak ma ustawione książki (np. w stos, a nie na półkach). Nie podobają nam się plakaty na ścianach czy muzyka, której słucha? Trudno, to jego świat, jego styl! Nastolatka należy traktować poważnie. Ale nie oznacza to, że mamy np. zrzucać na niego ciężar opieki nad młodszym rodzeństwem, ani wymagać decyzji jak od dorosłego. Dopuszczenie głosu nastolatka w sprawach rodzinnych (gdzie pojechać na wakacje, jakie meble kupić itd.) to dobry sposób na pokazanie, że się z nim liczymy. W zaufaniu jest wielka siła zobowiązująca do odpowiedzialności. Postępując mądrze, mamy szansę na stworzenie silnych, autentycznych więzi, które zaowocują w przyszłości. Jeśli nie radzisz sobie z nastolatkiem, możesz szukać pomocy: U psychologa w poradni rodzinnej. W Stowarzyszeniu OPTA, Warszawa, tel. 0-22 424 09 89,0-22 622 52 52. U psychologów w telefonach zaufania. Jeśli akurat nie zajmują się tymi problemami, skierują do odpowiedniego ośrodka na miejscu. W poradnikach dla rodziców nastolatków. Podajemy kilka propozycji: Michael J. Bradley - Tak, twój nastolatek jest szalony!, Adele Faber, Elanie Mazlish - Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały. Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały, Elizabeth Fenwick, dr Tony Smith - Dojrzewanie. Praktyczny poradnik dla nastolatków i ich rodziców. Sztuka rozmawiania z nastolatkiem - Najtrudniej dogadać się z własnym dzieckiem - narzekają rodzice nastolatków. I choć największymi błędami w tym okresie są błędy komunikacyjne, nie wolno się poddawać, tylko nieustannie podejmować dialog. Trudno jest bowiem nawiązać kontakt, gdy już się do siebie wcale nie odzywamy. Dla nastolatka ważna jest rozmowa z dorosłym, bo sam wtedy czuje się bardziej dorosły. Jeśli widzimy, że córka ma problemy z chłopakiem, rozmowa z dorosłą kobietą (matką, ciotką) jest dobrym rozwiązaniem. Trochę zwierzeń, trochę żartu w atmosferze babskiej solidarności podziała wspierająco. Nastolatka poczuje się rozumiana. Nie ma jednego uniwersalnego modelu, który da się zastosować w rozmowie z każdym nastolatkiem, ani sprawdzonych trików. Naasze dzieci są indywidualnościami. Są jednak zasady, o których warto pamiętać podczas rozmowy. Dlaczego dzieci są agresywne? Skąd się biorą tego typu zachowania? Psycholog Małgorzata Rajchert-Lewandowska temat dziecięcej agresji omawiała bardzo szeroko w audycji Michała Poklękowskiego Drogowskazy na antenie Eski Rock: Grażyna Grudzińska | Konsultacja: Piotr Mosak, psycholog
Co zrobić gdy dziecko się zgubi - rady dla rodziców i dzieciWakacyjny czas, życie w dużym mieście: wszystko to może stanowić ryzyko dla małego dziecka, które jest ufne i buja w obłokach. Warto przekazać dziecku wskazówki i zasady, które pomogą mu w trudnej sytuacji jaką niewątpliwie jest zgubienie się. Jedną z najważniejszych obaw wszystkich rodziców na świecie jest utrata dziecka. Boimy się kiedy jadą same na obóz albo kiedy nie wracają z osiedlowego sklepiku. Nikt nie powinien żyć w ciągłym strachu. Zatem co zrobić, gdy dziecko się zgubi? Dorośli wiedzą mniej więcej jak postępować, ale czy przekazaliśmy tę wiedzę naszym dzieciom? Tych kilka wskazówek może uratować życie dziecka, a nam sporo nerwów, gdy dziecko się dziecko to jeden z najczarniejszych scenariuszy jaki możemy sobie wyobrazić, właśnie dlatego warto uprzedzać fakty. W tym przypadku środkiem zapobiegawczym będzie jest bowiem plan, którego muszą przestrzegać zarówno dzieci, jak i rodzice. Nie mamy tutaj na myśli nadopiekuńczości, podłożem takich działań jest rodzicielska upewnić się czy Twój maluch (bez względu na wiek) wie co zrobić gdy się zgubi? Przedstawienie mu kilku rad i zasad da potrzebne narzędzia, które pomogą mu przetrwać w razie kryzysowej zrobić gdy dziecko się zgubi – kto powinien przekazywać wiedzę?Niezależnie od tego, czy jest to twój syn, bratanek czy syn sąsiada, ważne jest, aby wywierać dobry wpływ na otoczenie i zapobiegać powiększaniu się statystyk zaginionych dzieci. Warto przekazywać sobie taką wiedzę między przyjaciółmi, sąsiadami i członkami rodziny. Ostrożności nigdy zbyt opiekunki, trenerzy sportowi i wszyscy, którzy opiekują się małymi dziećmi powinni mieć plan awaryjny. Ma to na celu zminimalizowanie ryzyka utraty dziecka, którego uwaga ulega łatwemu ważne kto, lecz ważne jak przekaże się dane informacje dziecku. Pamiętaj, że najważniejszy jest prosty przekaz, który dotrze do potrzeb malucha. Strategia i plan zachowania musi być dla niego jasny i wytyczne dla dzieci i rodzicówNawet kilkuminutowa utrata dziecka z oczu wywołuje w nas dreszcze i silny lęk – to naturalne. Pomimo środków ostrożności i wiedzy całego świata zawsze istnieje ryzyko, że dziecko się zgubi. Jednak możemy je najbardziej dotyczy ten problem? Szczególnie dotyka dzieci w wieku od trzech do pięciu lat, których ciekawość sprawia, że oddalają się od swoich rodziców z chęcią ciągłej eksploracji ryzyko grozi dzieciom w miejscach o dużym natężeniu ludzi: centra handlowe, park, spacer w tłocznym centrum miasta czy podczas szkolnej numer jeden: Porozmawiaj z dzieckiem o ewentualności takiej sytuacjiTaka rozmowa powinna się odbyć w najbezpieczniejszym dla dziecka miejscu: w jego domu. Ważne jest, aby dziecko wiedziało, że bez względu na to pod czyją opieką się znajduje – musi przestrzegać przekazanych mu zasad i że Twoją intencją nie jest przestraszenie go. Wręcz przeciwnie, po tej rozmowie dziecko powinno czuć się bardziej pewne siebie i swoich musi wiedzieć, ze jego chęć eksploracji świata jest naturalna a ciekawość nie jest niczym złym. Powinno jednak pamiętać, że przekazane rady pozwolą mu bezpiecznie wrócić do rodziców, że dzięki zastosowaniu sie do tych kilku prostych poleceń – będzie całe i zrobić gdy dziecko się zgubi? Naucz je bezpiecznie prosić o pomocZawsze powtarzamy dziecku, aby nie rozmawiało z nieznajomymi. To bardzo ważna zasada, która w tym przypadku musi zostać lekko zmodyfikowana. Ponadto wymaga sporej intuicji od naszego dziecko się zgubi, powinno poprosić o pomoc osobę z dzieckiem. Rodziny, dziadkowie z dziećmi. Jeśli nie ma w pobliżu takich osób należy zapytać o pomoc samotną kobietę, bądź pracownika służb miejskich: policjanta, strażaka, strażnika wiąże się z innym bardzo ważnym elementem: nasze dziecko powinno znać numer telefonu do rodziców lub mieć przy sobie karteczkę z taką przypadku proszenia o pomoc nasz potomek musi podać następujące informacje: przekazać, że się zgubiło; imię i nazwisko swoje oraz rodziców; numer jest aby dziecko znało na pamięć swój adres numer 3: Dziecko powinno pozostać w jednym miejscuWielokrotnie to co pogorsza sytuację zagubionego dziecka jest jego przemieszczanie się i szukanie nauczyć nasze potomstwo, aby w razie takiej sytuacji pozostawało w łatwo widocznym miejscu, dokładnie tam gdzie ostatni raz widziało swoich rodziców, gdzie zdało sobie sprawę, że się zgubiło. Zapewnij dziecko, że zrobisz wszystko by je odnaleźć, że będzie Ci dużo łatwiej jeśli pozostanie w tym samym miejscu przez cały czas a Ty nie spoczniesz póki go nie przeprowadzić pewną symulację i na spacerze z dzieckiem zapytać go co by zrobiło, gdyby teraz straciło Cię z także następujące pytania: Do kogo byś podszedł po pomoc, gdybyś nie widział żadnej osoby z dziećmi w pobliżu (niech dziecko wskaże osobę)? Co byś zrobił, gdyby samotny mężczyzna kazał ci pójść razem z nim, aby znaleźć twoich rodziców? Przeczytaj również: Dziecko zachowuje się niewłaściwie? Co wtedy zrobić?Co zrobić gdy dziecko się zgubi? Pozostałe rady dla rodziców i dzieciOczywiście istnieje szereg zachowań, które będą przydatne wraz z przedstawionymi powyżej wskazówkami. Warto nauczyć dziecko, aby nie oddalało się od swoich rodziców w zatłoczonych miejscach. Zaleca się też przyszywanie etykietek na ubraniach dziecka, takich które zawierają imię i nazwisko oraz numer telefonu. W przypadku najmłodszych dzieci, które nie potrafią jeszcze zapamiętać liczb, a z trudnością przychodzi im wyartykułowanie imion rodziców: zostawmy im w kurteczce kartkę ze wszystkimi niezbędnymi informacjami. Będą mogli przekazać ją osobie, którą poproszą o pomoc. Pamiętaj, że musisz pokazać dziecku gdzie znajduje się taka karteczka. Przeprowadź próbę wykonywania połączeń telefonicznych do siebie i pozostałej rodziny. Miej pewność, że dziecko potrafi się z Tobą skontaktować. Kiedy dostarczasz dziecku wszystkich tych informacji, pamiętaj aby zrobić to w przystępny, nawet zabawny sposób. Istnieje cały szereg metod nauki poprzez zabawę. Nie wahaj się z nich jest też, aby kontrolować swoją reakcję, kiedy odnajdziemy swoje dziecko. To istotna rada dla rodziców. Nie powinniśmy reagować krzykiem i obwiniać dziecko za powstałą że być może to właśnie ono przeżywało największy stres. Moment zjednoczenia to miejsce na przytulenie i zapewnienie dziecka o swojej miłości. Pokaż dziecku jak bardzo cieszysz się, że je emocje opadną możecie też wspólnie przeanalizować: co doprowadziło do zagubienia się dziecka i jak tego uniknąć na może Cię zainteresować ...
Porady naszych EkspertówWitam, mam problem z 9 letnim synem od paru tygodni stał się bardzo agresywny w stosunku do rodziców. Na słowo "nie" wpada w złość robi się agresywny. Potrafi wpaść w taka histerię, że nie można go uspokoić. Wszystko jest dobrze jeżeli jest po jego myśli. Zrobił się bardzo arogancki, nic do niego nie dociera, żadne rozmowy i prośby. Nie mam pojęcia czy to wpływ szkoły i kolegów? Dziecko jest bardzo wpływowe. Proszę o poradę jak z nim postępować. Pytanie przesłała Pani Monika Pani Moniko, Wiek dziewięciu lat może być trudny dla rodziców. Zazwyczaj w tym okresie dzieci powoli zaczynają oddalać się od swoich rodziców upatrując autorytetów w grupie rówieśniczej. Taki stan może wywołać reakcje złości u dziecka na próby stawiania granic przez rodziców. Dziewięciolatkowie bowiem uwielbiają doświadczać własnej niezależności choćby stawiając opór władzy rodzicielskiej. Ważne więc jest, aby takiemu dziecku się nie narzucać. Wyrazem szacunku dla dziecka może być na przykład próba wspólnego ustalania tego co jest do zrobienia, dawanie dziecku przestrzeni do wyrażania własnej opinii czy zdania czy propozycji rozwiązania. Są jednak sytuacje, które nie powinny być dyskutowane - takie można przewidzieć i wraz z dziewięciolatkiem ustalić zasady które z góry będą regulować kwestie sporne. To też może być dobry moment na wprowadzenie konsekwencji za nie przestrzeganie ustalonych zasad. Ważne jednak aby dziecko uczestniczyło w takich ustaleniach i miało prawo do swojego zdania, które realnie zostanie przez rodziców wzięte pod uwagę a nie tylko wysłuchane. Nie mniej jednak pragnę podkreślić, że prezentowane zachowania Pani syna świadczą tylko o jego prawidłowym rozwoju :-). Pozdrawiam Marta Pałuba Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Dzieci rozpoczynając naukę, nie tylko zdobywają wiedzę, ale też zaczynają budować relacje z rówieśnikami. Kiedy wszystko jest w porządku, to zwykle nie za bardzo skupiamy się na tym, jak dziecko radzi sobie w kontaktach z innymi. Zaczynamy się interesować, kiedy dzieje się coś niepokojącego, np. gdy nauczyciel informuje nas, że nasze dziecko dokucza Stasiowi czy Marysi. Co wtedy robić? Jak się zachować i zaopiekować swoim dzieckiem? Pierwszym środowiskiem, w którym dziecko doświadcza tego, jak buduje się relacje z innymi, jest rodzina. Tak naprawdę to tu nasza pociecha słyszy, jak rozmawiają ze sobą rodzice: o uczuciach, potrzebach, zachowaniach, o tym, co myślą, czego pragną. Obserwuje też, jak w rodzinie rozwiązuje się drobne nieporozumienia, jak reaguje się na różnice zdań czy większe konflikty. Patrzy, jak rodzice budują bliskość i samo po raz pierwszy jej doświadcza. Potem te doświadczenia zabiera ze sobą w świat. W szkole dochodzą do tego kontakty z rówieśnikami, które również uczą budowania relacji. To w podstawówce, a w wcześniej w przedszkolu dziecko uczy się strategii nawiązywania kontaktów z rówieśnikami np. rozmawia z nimi, pyta, czy może dołączyć do zabawy, milcząco włącza się do zabawy czy rozmowy między kolegami, narusza granice innych dzieci np. dokuczając, wyzywając. Dlaczego dziecko dokucza innym? Jako rodzice mamy przeświadczenie, że nasze duże już przecież dziecko (w końcu to już nie przedszkolak) powinno wiedzieć, że takie zachowania, jak wyzywanie innych, złośliwości, poniżanie czy ośmieszanie są krzywdzące. Musimy jednak pamiętać, że dziecko dopiero uczy się regulacji emocji i budowania relacji z rówieśnikami, szczególnie w klasach młodszych. Rozwój emocjonalny to proces długotrwały. Zachowania dzieci wynikają często z uwarunkowań czysto biologicznych związanych z niedojrzałymi strukturami płatów przedczołowych w mózgu, które są odpowiedzialne za racjonalne i logiczne myślenie, refleksję i autorefleksję, a także za regulacje emocji. Wymagamy tych umiejętności od dzieci, choć nam dorosłym często przychodzi to z wielkim trudem. To, co nazywamy szumnie dokuczaniem, może być związane z niedojrzałością emocjonalną. Różnice między dziećmi w tym obszarze mogą wynosić nawet kilka lat – u młodszych ok. 4 lata, a u nastolatków nawet 6 lat. Oznacza to, że nasz 9-latek może emocjonalnie być 5-latkiem, a nasz 15-latek, 9-latkiem. Drugim powodem może być fakt, że akurat nasze dziecko wybiera najlepszy, znany mu sposób na zaspokojenie swoich potrzeb. Porozumienie bez przemocy mówi, że „ludzie zawsze działają po to, żeby zdobyć to, czego im brakuje, a nie po to, żeby krzywdzić innych”. Może być też tak, że ostatnio coś nasze dziecko niepokoi lub smuci lub nie odnajduje się w szkole i jest to dla niego najlepszy dostępny sposób na odreagowywanie trudności. Zdarza się też, że takim działaniem dziecko próbuje wejść do określonej grupy rówieśniczej, pokazując swoją siłę. A może ma za mało uwagi czy zaangażowania i troski z naszej strony. Powodów może być dużo. Co dostaje dziecko, które dokucza innym? Jest widziane – dostaje uwagę kolegów, którzy patrzą na nie, zwykle coś do niego mówią. Czuje się dostrzegane przez nauczyciela, który zwraca mu uwagę na zachowanie. W końcu jest widziane przez rodziców, kiedy dowiadują się od nauczyciela, jak dziecko traktuje rówieśników. Dostarcza innym zabawy – dziecko wchodzi w rolę tzw. „klauna klasowego” i niektórzy śmieją się z tego, co robi, mówi. Z drugiej strony może wchodzić w rolę „bohatera klasowego”, który pokazuje swoją siłę, tak że „nikt mu nie podskoczy”. Inni liczą się z nim, a czasem i się go boją. Ma poczucie przynależności – np. do grupy rówieśniczej, w której jego koledzy podobnie się zachowują. Aby więc być częścią grupy, dostosowuje się do zasad w niej panujących, nawet kiedy nie do końca się z nimi zgadza. Ma poczucie wpływu i sprawczości – może o czymś decydować. Jest ważne i brane pod uwagę. Jak widzimy, dziecko wiele dostaje, zachowując się w ten sposób. Oczywiście nie możemy się zgadzać na żadna formę przemocy, a dokuczanie do niej należy. Należy reagować! Jak możemy reagować? Ponieważ dziecko, które dokucza niejako rekompensuje sobie swoją potrzebę bycia widzianym i usłyszanym, potrzebuje pomocy, życzliwego i autentycznego zainteresowania, a nie karania czy wyciągania konsekwencji. Tutaj „ofiarą” jest nie tylko dziecko, któremu nasza pociecha dokucza. Każde z nich potrzebuje rozmowy, podczas której dowiemy się, co dziecko przeżywa, czego chce, czego potrzebuje. Usłyszy od nas dorosłych, życzliwie i z szacunkiem, że nie ma naszej zgody na taką formę kontaktu. A potem na „zimno”, już po opadnięciu emocji, poszukajmy wspólnie innych sposobów na zaspokojenie jego potrzeb. W rozmowie z dzieckiem konieczne jest empatyczne słuchanie, bez moralizowania, pouczeń, wyciągania konsekwencji czy dawania rad. Ważne, aby dorośli uzbroili się w cierpliwość i spokojnie wysłuchali dziecka bez przerywania, bagatelizowania, krytykowania, porównywania czy deprecjonowania tego, co mówi. Dziecko potrzebuje czasu i naszej uwagi, ponieważ chce być wysłuchane i zrozumiane. Pamiętając, że dokuczanie to jedynie wierzchołek góry lodowej, dowiemy się, co się pod nim kryje, co dziecko czuje, co myśli, czego pragnie, czego potrzebuje. Empatyczne słuchanie nie skupia się na zachowaniu, a na tym, co jest pod spodem. Zachowanie naszego dziecka nie jest tu problemem, choć wiem, że trudno jest rodzicom i nauczycielom to przyjąć. Skupianie się na zachowaniu naprawdę na niewiele się zda. Jako dorośli możemy też przyjąć rolę mediatora. Warto poprosić, aby ktoś ze szkoły, najlepiej osoba bezstronna, przyjął na siebie taką rolę. Z dziećmi sprawdza się uproszczona wersja tzw. kręgów naprawczych Dominica Bartera, w której dzieci słuchają siebie nawzajem. Najpierw jedno dziecko mówi wszystko to, co chce powiedzieć, drugie dziecko słucha i następnie powtarza to, co usłyszało i zrozumiało, a potem drugie. Można też zapytać dzieci: czego by chciały w tej sytuacji? na czym im zależy? A dopiero potem należy pomyśleć wspólnie o rozwiązaniu tej sytuacji. Ważne, aby dorosły-mediator zrezygnował z roli sędziego. Nie wymierza kary, nie mówi kto jest winny, a kto nie. Dzieci nie ponoszą żadnych konsekwencji (tak wiem, że to niektórym z nas nie mieści się w głowie), a pracują nad odbudowaniem kontaktu. Ważne, aby każda ze stron miała szansę być wysłuchana i uszanowana, bo tylko wtedy możemy mówić o odbudowaniu relacji. Dorosły musi być przy tym obecny i empatyczny, a jednocześnie neutralny. Wspierać u naszego dziecka poczucie własnej wartości, ponieważ to dziecko, które lubi siebie, zna swoje mocne strony, czuje się bezwarunkowo kochane i akceptowane ma zasoby do tego, aby wspierać i akceptować inne dzieci. Kiedy nasze dziecko doświadcza w budowaniu relacji z nami i innymi ważnymi dorosłymi osobami szacunku, życzliwości, to i na tych fundamentach będzie budować relacje z rówieśnikami. W szkole dziecko zawsze dokucza z jakiegoś powodu. Zamiast wpadać w przerażenie i złość lub z niedowierzeniem mówić „jak to się mogło stać, przecież tak się staramy”, warto zastanowić się i zadać sobie a potem dziecku pytania: co mu to daje, czego mu brakuje, jakiego powodu to robi? Nie pomaga pytanie „dlaczego?”, w którym wymagamy, aby dziecko wyjaśniło nam powody swojego zachowania. Nasza pociecha często po prostu nie wie, dlaczego to robi. Oczywiście jako rodzice mamy prawo być rozczarowani, a mamy nawet prawo o tym mówić, ale nadal powinniśmy pokazać dziecku, że jesteśmy przy nim i że wspólnie znajdziemy rozwiązanie. Źródła: dostęp dostęp Katarzyna Mitschke. Kiedy szkoła jest problemem. Wydawnictwo Natuli. Szczecin 2019. Marzena Jasińska Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów.
fot. Fotolia Nie pozostawaj obojętna - interweniuj! Nikt nie lubi, gdy ktoś obcy wtrąca się do wychowania jego dzieci. Gdy jednak rodzic jest agresywny (np. wyzywa dziecko, krzyczy na nie, poszturchuje, karze klapsami), należy tak spokojnie, jak tylko potrafisz: „Proszę nie bić dziecka” Albo po prostu zapytaj zdenerwowaną matkę czy ojca, czy możesz w czymś pomóc. Już samo zainteresowanie się sytuacją może sprawić, że rozgniewany rodzic opamięta się. Przestanie też czuć się bezkarny, wiedząc, że ktoś go obserwuje i reaguje na jego agresywne zachowanie. To ważne, bo wtedy taki dorosły najprędzej zastanowi się nad swoim postępowaniem. Koniecznie zgłoś sprawę policji Oczywiście, gdy uznasz, że sytuacja tego wymaga. Za ścianą przeraźliwie płacze dziecko, a sąsiedzi nie chcą ci otworzyć drzwi lub nawet obawiasz się do nich zapukać? Bez wahania sięgnij po telefon, wykręć alarmowy numer 112 i powiedz dyżurującemu policjantowi, co cię nie czuj się winna, że powiadamiając policję, narażasz sąsiadów na przykrości Pamiętaj, tego rodzaju zgłoszeń absolutnie nie należy traktować w kategoriach donosicielstwa. Takie postępowanie może zapobiec dziecięcej tragedii, jest więc obowiązkiem każdego, komu dobro najmłodszych leży na sercu. Nie trać czujności i chroń swoje dziecko Przede wszystkim nie zgadzaj się, by ktokolwiek dopuszczał się wobec pociechy jako forma wychowania Mąż jest zdania, że klaps to nic strasznego? Tłumacz, że bicie upokarza dziecko, odbiera mu poczucie bezpieczeństwa i uczy dziecku, że nie wolno go bić Ani koledze z piaskownicy, ani pani w przedszkolu, ani babci). Malec powinien też wiedzieć, że jeśli coś takiego się zdarzy, musi ci o tym powiedzieć. Nie tylko siniaki są sygnałem, że dziecko może być ofiarą przemocyCóreczka bawiąc się lalką, mówi:„Jak się zaraz nie uspokoisz, to ci wleję”? Zapytaj dziecko: „Czy ktoś mówi tak do ciebie?”. Może się bowiem okazać, że córka dostaje klapsy np. od niani. A to dyskwalifikuje ostatnio posmutniał, stracił apetyt, gorzej sypia? Jeśli twoje relacje z mężem nie są najlepsze i zdarza wam się wciągać malca w swoje konflikty, może to być przyczyną niepokojącego zachowania dziecka. Doświadcza ono bowiem agresji emocjonalnej i cierpi z tego powodu.
co zrobić gdy dziecko wyzywa rodziców