Kliknij tutaj --> 🌌 ile razem kulek jest w tych opakowaniach

16. Pinezki są sprzedawane w kartonowych i plastikowych opakowaniach, W kartonowym jest o 50pinezek więcej niz w plastikowym. Uzupełnij zapisy. x-liczba pinezek w opakowaniu plastikowym ..-liczba pinezek w opakowaniu kartonowym Zapisz w jak najprostrzej postaci,ile pinezek jest razem w jednym opakowaniu kartonowym i 20plastikowym. 9 kulek białych Np. 90+=xx,(44⋅+ 5 ), gdzie x oznacza liczbę białych kulek, które należy dołożyć do pudełka. 15 kulek Obliczenie liczby białych kulek – 1 punkt. Napisanie poprawnego równania – 1 punkt. Rozwiązanie równania i podanie odpowiedzi – 1 punkt. 0–3 Maksymalna liczba punktów: 7 Grupa B Numer zadania Wkładasz do worka kulki białe i kulki niebieskie. Ile kulek każdego koloru należy do niego włożyć, aby szansa wylosowania kulki białej była dwa razy większa niż szansa na wyciągnięcie kulki niebieskiej? Czy jest tylko jedną taką możliwość? 1.(A)Ile kulek o średnicy 4cm można ulepić ze 100cm3 plasteliny?przyjmij że pi=3 (B)Ile centymetrów sześciennych miedzi otrzymamy po stopieniu 4 miedzianych stożków o promieniu podstawy 1cm i wysokości 2 cm. 2.Adam ma 160 cm wzrostu, a Zosia jest od niego niższa o 10 cm. Cień Adama ma 4 m. 1.W pojemniku znajduje się o 672 kulek czerwonych mniej niż zielonych. Ile kulek każdego każdego tych kolorów znajduje się w tym pojemniku ,jeżeli stosunek liczb kulek zielonych do liczb kulek czerwonych jest równy 4:1? Site De Rencontre Au Mali Gratuit. Ulepienie jednego bałwana zajmuje tyle samo czasu ile 30 kulek sniegowych. Ile razem kulek ulepilyby dzieci z klasy 2b gdyby zamiast 8 balwanow ulepily ich 6 a w pozostałym czasie zrobiły by kulki Klasa 2a 4 bałwany, 65 kulek Klasa 2b 8 bałwany, 30 kulek 1. Czy konserwant w kulkach wpływa na ilość brań? Bardzo dobre pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są głosy zarówno na tak i na nie. Osobiście uważam, że kulki powinny być jak najbardziej naturalne, więc unikam stosowania konserwantu i robię kulki samodzielnie. Zdarzyły się jednak sytuację nad wodą, kiedy karpie preferowały tylko i wyłącznie kulki, które nie zawierały w sobie konserwantu, dlatego w przypadku, gdy ryby żerują bardzo himerycznie polecam stosowanie kulek bez dodatku konserwantu. 2. Jak sprawić by kulki się nie psuły. Odwiecznym problemem w ciepłe letnie dni, gdy słońce czasem naprawdę mocno operuje jest problem przechowywania przynęt na karpia. Z kulkami przynętowymi przechowywanymi w pudełkach i torbach termoizolacyjnych wraz z dipami jest mniejszy problem z racji tego, iż jest ich nie wiele i można je łatwo chronić przed ciepłem mogącym zainicjować proces psucia się. Ale jak sobie poradzić z kilkoma, jeśli nie kilkunastoma kilogramami kulek zanętowych ( nie lubię podziału na kulki zanętowe/przynętowe bo uważam iż jedne i drugie powinny być wysokiej jakości i wykonane z doskonałych składników jeśli robimy je sami, a nie z „odpadków i resztek” jakie uda nam się zdobyć i zrolować o zgrozo ). Jest kilka sposobów na przechowywanie większej ilości przynęt. Podstawowymi i najpopularniejszymi metodami jest użycie konserwantu przy wykonywaniu kulek, zasuszenie gotowych kulek na ”kamień”, lub przechowywanie kulek wymieszanych wraz z produktami chłonącymi wilgoć takimi jak np. pellet. Z konserwantem sprawa jest jasna dodajemy go do ciasta, podsuszamy kulki po gotowaniu parę godzin i gotowe. Z suszeniem jest więcej problemów związanych głównie ze sposobem suszenia, a raczej miejscem. Osobiście susze kulki w piwnicy gdzie są rury ciepłownicze, wilgotność powietrza jest tam w granicach 30% max. i wierzcie mi powietrze jest suche jak na pustyni, co rewelacyjnie wpływa na proces suszenia kulek i sprawia, iż po 4 dobach kuleczki są wysuszone i zakonserwowane na długi czas, o ile nie pozwolimy kulkom np. nad wodą naciągnąć zbyt wiele wilgoci, która mogłaby spowodować pleśnienie kulek. Wysuszone kulki to moim zdaniem najwygodniejszy sposób na przechowywanie kulek. Nad wodą, przed łowieniem dodajemy booster i mamy gotowe super aromatyczne kulki. Innym sposobem jest przechowywanie kulek nad wodą w wiadrze z pelletem który pochłania wilgoć i sprawia, że kulki wytrzymują i zachowują świeżość przez długi okres czasu. Kulki świeże bez konserwantu, lub nie wysuszone na kamień można także polać dipem, boosterem, co spowoduje, iż tak szybko się nie zepsują. 3. Latem na słodko, wiosną i jesienią na śmierdząco? Jedna z moich ulubionych teorii. Latem łowimy na słodko i owocowo, a z wiosny i jesienią stosujemy aromaty typu „śmierdziuch” i dodatki rybne jak głoszą niektóre mądre pisma, czy książki. Czy aby na pewno… Osobiście spotkałem się z odmienną teorią. W ciepłej wodzie (karp jest stworzeniem ciepłolubnym i zmienno cieplnym pamiętajmy) karp jest w stanie przyswajać białka zawarte w mączkach zwierzęcych, czerpać energię z tłuszczów i trawić je o wiele szybciej i łatwiej w cieplejszych porach roku. Jest to prawda. Dodatkowo powiem, iż oleje które stosujemy jako dodatek do kulek w zimnej wodzie tężeją. Proszę wsadzić butelkę z olejem do lodówki i poobserwować, co się stanie. Więc kulki z dodatkiem oleju w zimnej wodzie o wiele wolniej pracują i zupełnie nie tak jak byśmy chcieli… Więc, w zimnej wodzie chyba warto zainteresować się zastosowaniem komponętów do wyrobu kulek, które po prostu rozpuszczają się i które będą mogły „rozejść się ” w toni dając sygnał pokarmowy karpiom. Takimi dodatkami są np. niektóre proteiny mleczne, które świetnie komponują się z aromatami owocowymi i słodkimi… Więc dochodzimy jednak do odmiennej teorii, że jednak latem na śmierdziuchy, a wiosną na słodko i owocowo… Ale też jesienią karpie zaczynają poszukiwać pokarmu i intensywnie żerować by zgromadzić zapasy tłuszczu potrzebne do przetrwania zimy. W tym okresie nie przepuszczą nawet małej rybce, która jest świetnym źródłem białka, więc kulki z dodatkiem mączek rybnych, bogatych w tłuszcze i białko będą cennym źródłem pokarmu i substancji odżywczych dla naszych wąsatych kolegów… Osobiście łowię niemal przez cały rok na kulki wykonane przy użyciu dodatków mączek zwierzęcych i różnego rodzaju extraktów. Stosuję też kulki z dodatkiem orzechów tygrysich. Orzechy tygrysie 4. Zawartość białka. Poziomem białka należy się przejmować, gdy nęcimy wstępnie dłuższy okres czasu, bo tak naprawdę karpie odczuwają wartość odżywczą po jakimś czasie (jakim nie wie chyba dokładnie tego nikt). Chodzi mi o to, że gdy karp pobiera kulki z dna wyczuwa dzięki swoim receptorom na ciele substancje odżywcze, aminokwasy (magia płynnych pokarmów), ale tak naprawdę chyba musi minąć troszkę zanim pan karp strawi (kulki przejdą przez układ pokarmowy karpia, nie ma żołądka pan karp) i dopiero po jakimś czasie ryby mogą stwierdzić, czy pachnący okrągły pokarm spełnia ich potrzeby pokarmowe, czy dostarcza im witamin, i dopiero wtedy karpie mogą chętnie zbierać nasze kulaski za każdym razem, gdy tylko na nie natrafią… Teraz druga kwestia -zasiadki kilku dniowe, dobowe… Karpie muszą najpierw trafić na nasze kulaski to po pierwsze, na pewno zwabi je zapach rozchodzący się przy dnie i wydobywający się z naszej zanęty (zanęty, bo same kulki nie każdy wrzuca na dobowej zasiadce by zwabić szybciej ryby). W takim przypadku karpie będą pobierać nasze kulki z ciekawości, będą próbować…(nie wgłębiajmy się za bardzo dlaczego) I tu kulki mogą mieć mniejszą wartość odżywczą, bo przez ten krótki okres karpie nie będą zwracać uwagi na wartość kulek to raz, a dwa będą różne stada przepływać przez nasze łowisko i brania mogą być cały czas i wtedy wyciągamy wnioski, że kulki są dobre, bo mieliśmy dużo brań… Ale jesteśmy w tym samym miejscu za kilka dni, kulki jednak karpiom po strawieniu nie podeszły i już nie będą ich tak chętnie pobierać, a przynajmniej te, co je jadły wcześniej….. To czysta teoria ale coś w tym może być.. 5. Jak kolor wpływa na brania. Też zawsze chciałem się dowiedzieć, czy kolor ma znaczenie i się chyba dowiedziałem.. A więc odpowiedź brzmi- nie ma znaczenia, choć czasem… Karpie podobno potrafią odróżnić niektóre kolory, choć nie wiem ile w tym jest prawdy. Tak naprawdę kolor kulek jest świetnym wabikiem, ale na karpiarza! To ładne i kolorowe kulki sprawią, że je kupimy i założymy na włos, bo to w pierwszej kolejności zwraca naszą uwagę w sklepie, wygląd produktu ewentualnie ciekawe opakowanie. Ale wracając do tematu, jak kolor kulek ma się do ryb. Czasem pływająca jaskrawa kulka jest w stanie zainteresować karpia i wykorzystuje się tu ciekawską naturę niektórych osobników (każda ryba ma inna „osobowość” ;-)) i dzięki temu możemy mieć brania. Ale w niektórych sytuacjach jaskrawa kulka, jeszcze na dodatek pływającą postawiona ponad czystym, twardym dnem będzie jak znak ostrzegający karpia –”uciekaj, bo polują na Ciebie ;)”. Więc kolor kulek może zarówno oczarować karpia i wzbudzić jego ciekawość, jak i go odstraszyć w zależności od sytuacji. Wykorzystajmy tą cechę kulek w odpowiednim momencie i mądrze, a zapewne pomoże nam to złowić rybę w czasie słabego żerowania. Słyszałem też o wykorzystywaniu koloru kulek do ich maskowania przed ptactwem wodnym. Kulki o kolorze zbliżonym do barwy dna i zielone nie są wyjadane przez ptactwo wodne- totalna bujda!! Sprawdziłem ten sposób, jeśli już kaczki, łyski raz spróbują naszych smakołyków, to nie odpuszczą i znajdą kulki mimo ich maskujących kolorów! Czasem nawet zastanawiam się, czy już ptaki nie kojarzą markera z miejscem ich stołówki. Macie też czasem takie wrażenie? Kolory brania 6. Czy słodzimy śmierdziuchy? Bardzo częste pytanie pojawiające się na forach. Osobiście uważam, iż kulki na bazie mączek rybnych, lub z dodatkiem aromatów o niezbyt przyjemnej woni nie musza być wcale słodkie. Polecam do takich kulek słodzik tylko w celu zniwelowania goryczy, jaka może się pojawić po dodaniu aromatu. Do baz rybnych polecam łyżeczkę soli, która poprawi smak, lub dodatek ostrych przypraw w postaci ostrej papryki Chilli, lub Robin Red. Ostre dodatki są skuteczne zwłaszcza w sytuacjach, gdy woda jest jeszcze chłodna, a więc wiosną i jesienią. 7. Kulki owocowe moczymy w dipach słodkich i owocowych, a rybne w dipach rybnych. Hmm..i tak i nie. Możemy oczywiście moczyć kulkę truskawkową w dipie truskawkowym by wzmocnić jej zapach i wyróżnić ją spośród dywanu zanętowego, o ile go zastosujemy, ale możemy również wspomnianą kulkę truskawkową zamoczyć w dipe o zapachu rybnym i może się okazać, że będzie o wiele skuteczniejsza. Ostatnimi czasy bardzo popularne i łowne stały się połączenia bardzo dziwne dla naszego nosa, czyli mieszanka aromatu owocowego z rybnym, lub mówiąc ogólnie zapachów przeciwstawnych. Nie trzymanie się utartych standardów i trendów pozwoli nam być zawsze o krok do przodu przed innymi nad wodą, a odmienność i nie konwencjonalność może nam tylko pomóc w złowieniu rekordowego okazu. Dlatego nie bójmy się moczyć kulek nawet w dwóch różnych dipach, połączenie zapachowe nie miłe dla naszego zmysłu powonienia może być „miodem na usta” dla karpi… Dipy 8. Przy wyrobie kulek niezbędny jest aromat, bo kulki muszą pachnieć i zapachem wabią karpia. Aromaty mają dwie cechy- nadają kulkom zapach i smak, to nie ulega wątpliwości. Z zapachem mamy sprawę prostą, wąchamy kulki, pachną, jest ok. zapach mamy, ale ilu z nas próbuje gotowych kulek jak smakują? Akurat zaliczam się do osób, które przed wrzuceniem czegokolwiek do wody próbują, jak co smakuje (proszę nie pytać, co już próbowałem bo różne rzeczy jadłem i chyba łatwiej wymienić czego nie jadłem). Dobry aromat również nada naszym kulkom smak, tylko jest jeden problem- będzie to sztuczny smak/zapach, chemiczny. Jeśli polujemy na okazy warto zrobić kulki bez dodatku sztucznego aromatu, który możemy zastąpić mieszanką mączek np. rybnych kilku rodzaji, lub co ja preferuję i stosuję, nadaję smak kulkom i niepowtarzalny zapach przy użyciu ekstraktów których w dzisiejszych czasach mamy pod dostatkiem. Najpopularniejsze ekstrakty to: – GLM (extrakt z omułka Nowo Zelandzkiego- Green Lipped Mussel), -ekstrakt z SQUIDA – kałamarnica – ekstrakt z wątroby – ekstrakt z ryb -proszek wątrobowy Ciekawym dodatkiem o bardzo wyrazistym zapachu jest Belachan, czyli sfermentowane krewetki. Wszystkie te dodatki możemy stosować do wyrobu kulek bez obawy ich przedozowania, ponieważ są to produkty pochodzenia naturalnego, choć bardzo drogie. Wysoką cenę rekompensuje ich skuteczność i niepowtarzalne właściwości, o których się przekonamy robiąc kulki, a co może ważniejsze wąchając je po przygotowaniu, tak głębokiego aromatu i efektu nie da nam żaden sztuczny aromat. Kulki wykonane przy użyciu w/w extraktów na pewno warto wykorzystać do punktowego nęcenia w celu złowienia naprawdę solidnej sztuki. Garść kulek plus garść grubego pelletu z Halibuta w worku PVA, podana w odpowiednim miejscu na pewno przyczyni się do odpowiedniego ugięcia i pracy kołowrotka po braniu konkretnego „cielaka”!! POLECAM. Aromaty 9. Kulki jak nazwa wskazuje muszą być okrągłe. No co tu dużo mówić. Wiele osób stara się o ile sami wykonują kulki, aby były one jak najbardziej idealne i okrągłe- po co?? Jedynym sensownym powodem jak dla mnie okrągłego kształtu to nęcenie Cobrą (rurą wyrzutową). Aby zanęcić przy pomocy takich akcesoriów rzeczywiście są nam potrzebne kulki o okrągłym kształcie, które będę celnie leciały w łowisko. W pozostałych przypadkach moim zdaniem okrągły kształt nam tylko przeszkadza. Okrągłe kulki łatwo staczają się poza obszar nęcenia, o ile nęcimy na spadkach dna, stokach, górkach, małe ryby mogą przetaczać okrągłą kulkę po dnie powodując splątanie miękkiego przyponu, trudniej wykonać czasami idealnie okrągły kształt. Same wady, a jednak wszyscy się staramy wykonywać kulki jak najbliższe ideałowi… Ostatnio bardzo popularne stały się kształty „kulek” zwłaszcza tych firmowych przynętówek w formie walców, lub przypominające pellet. Dlaczego? A no dlatego, że w łowiskach o dużej presji, gdzie karpie są ciągle łowione na kulki o okrągłych kształtach zaczynają kojarzyć okrągłe pachnące małe coś na dnie z niebezpieczeństwem i kłującym haczykiem. Natomiast pellet, który sypiemy w dużych ilościach jest równie atrakcyjny dla karpi, a co dla nich ważne nie jest „kłujący” i kształt pokarmu o postaci walców –pellety przeważnie są w formie walcowatej- ryby bardziej zdecydowanie i odważnie go pobierają. Stąd mamy do wyboru ”kuleczki” przynętowe w różnych kształtach nie tylko okrągłe. Więc zastanówmy się, czy aby na pewno na łowisku o dużej presji musimy mieć idealnie okrągłe kulki?? 10. Jak dobierać rozmiar kulki do łowiska. Jaki rozmiar kulki wybrać do nęcenia, lub tej na włosie? Przed takim dylematem staję każdy z nas, gdy się pojawia nad nieznaną, lub znaną sobie wodą. A wiec, na co zwrócić uwagę przy wyborze rozmiaru kulek? Weźmy pod uwagę kilka kwestii. Po pierwsze uwzględnijmy, jakim pokarmem odżywiają się karpie w swoim naturalnym środowisku podwodnym, czy jedzą małże i raki, czy może mają do dyspozycji pokarm mniejszego kalibru w postaci ochotki, czy innych drobnych żyjątek. Już mamy jedną wskazówkę, jaką kulkę założyć na włos. Duże papu- duże przynęty. Czasem też wielkość kulki determinuje nasza taktyka, lub wielkość ryb w łowisku. Oczywistą sprawą jest, że możemy eliminować brania drobniejszych ryb zakładając większe przynęty, choć na kulkę 30 mm z pewnością może nam wziąć i karp 5 kg, dla którego wcale nie jest to ogromny kąsek, ale już dla 2-3 kilowych paluszków, czy leszczy to znacząca bariera. Pamiętajmy jednak, że duże przynęty nie są kluczem, czy cudownym sposobem tylko na duże karpie, które czasem mimo wszystko wolą pobierać mniejsze przynęty. Również wiosną i jesienią, gdy woda staje się chłodniejsza, a ryby szybciej się sycą, używajmy do nęcenia małych kulek, lub nawet mikro kulek, których karp musi pobrać większą ilość by się najeść, tym samym zwiększamy nasze szanse na branie. Polecam również do nęcenia mieszankę kulek w różnych wielkościach. Jest to bardzo prosta i skuteczna taktyka dezorientacji karpia. Wyobraźmy sobie, że nęcimy kulkami 16 mm, a łowimy na 20 mm kulkę- która będzie najbardziej „podejrzana” na dnie??- pytanie retoryczne! Polecam eksperymenty i stosowanie różnej wielkości kulek zależnie od warunków na łowisku, czy taktyki jaką stosujemy… Rozmiar kulki 11. Jak komponować mieszankę do wyrobu kulek względem długości trwania naszych zasiadek. Jak komponować. Po pierwsze zależy, jakie kulka ma spełniać zadanie. Jeżeli ma być skuteczna w krótkim czasie, to musi uwalniać dobrze aromat, oraz w miarę dobrze “pracować”. Aromat szybciej uwalnia się z kulki miękkiej, o porowatej strukturze, a wiec z kulki która ma w sobie dużo grubo ziarnistych dodatków. Jeżeli kulki maja służyć nam do dłuższego nęcenia, to muszą pokrywać potrzeby pokarmowe karpi by ryby do nich chętnie powracały i traktowały jako wartościowe źródło pokarmu. Więc w takich kulkach musi być odpowiedni poziom aminokwasów, białek, tłuszczu, węglowodanów. Ponadto rożne produkty karpie trawią w rożnych temperaturach wody, jedne substancje lepiej rozpuszczają się w zimnej wodzie inne w cieplejszej. Kolejna kwestia, czym się karpie żywią w swoim naturalnych środowisku (istotne gdy polujemy na te DUŻE). Również niektóre produkty są skuteczniejsze, gdy połączy się je razem w kulce np. białka mleka dobrze współgrają z mączką rybną. Nie można określić sztywnych reguł, bo ryby miewają kaprysy, ale komponenty dobiera się na podstawie profilu aminokwasowego, dlatego używa się tak wiele produktów, mączek, dodatków… za mało miejsca by to wszystko opisać i omówić. Oczywiście są to tylko moje własne opinie i spostrzeżenia. Zapraszam wszystkich do dyskusji, bo temat z pewnością ciekawy i wart polemiki. Kto nie uwielbia kulek czekoladowych, tych niezwykłych trufli, które rozpływają się w ustach? Tym razem jednak postanowiliśmy nieco zmienić przepis i zaproponować Wam coś specjalnego. Inspiracją do całego deseru była chęć stworzenia smakołyku smacznego i zdrowego. Oto kulki kakaowe, jakich nie znasz. Podstawowe składniki do przygotowania kulek czekoladowych Kulki czekoladowe to klasyk nie tylko wesel, ale i kinderbali oraz zwykłych domówek. To łatwe w przygotowaniu i efektowne opakowanie, które skrywa w sobie niezwykły smak czekolady i innych pyszności, które akurat znalazły się pod ręką cukiernika. Ten przepis jest naprawdę wyjątkowy. Są to kulki, które poprawiają koncentrację, ale i zbawienne wpływają na pracę ludzkiego mózgu. Pamiętaj, że ich nietypowy skład sprawia, że są świetnym źródłem antyoksydantów. To właśnie dzięki temu zwalczają wolne rodniki, tak niekorzystne dla naszego organizmu. Tutaj nie wolno Ci jednak zapomnieć o zawartości kakao, które również doskonale wpływa na pracę naszego mózgu. Kakao ponadto zmniejsza ryzyko chorób serca, pozwala złagodzić stres oraz wprawia nas w dobry nastrój! A kulki, które zaraz przygotujesz, dodają energii i są wprost doskonale dla Twojego zdrowia, sylwetki oraz kubków smakowych! Ta przekąska doskonale sprawdza się jako drugie śniadanie do pracy lub energetyczny podwieczorek. I to zawsze, szybkie i łatwe do zjedzenia, nawet jeśli żyjesz w biegu! Czego potrzebujesz? 150 g migdałów; 4 czubate łyżeczki prawdziwego kakao ciemnego z Ghany 300 g daktyli; 3 łyżeczki oleju kokosowego nierafinowanego; 2 łyżki masła migdałowego; 3-4 łyżki wody przegotowanej. Jak przygotować sobie kulki czekoladowe? Sposób przygotowania kulek jest rzeczywiście bajecznie prosty. Najpierw migdały miksujemy i dodajemy resztę składników, a więc wsypujemy kakao, dodajemy daktyle, olej kokosowy, masło migdałowe oraz wodę. Wszystko miksujemy razem, co można zrobić w blenderze – warto jednak uważać, by nie przegrzał się przy mieleniu wszystkiego razem. Łatwo można jednak uniknąć problemów – wystarczy, że daktyle zaleje się wrzątkiem i po 30 minutach odsączy wodę. Wówczas można wszystko bez trudu zmiksować. Co dalej? Przechodzimy do tworzenia kulek. Tutaj czas na precyzję i najbardziej czasochłonny punkt całego przepisu. Wybieramy małe partie masy i zaczynamy formować z nich kulki. Możemy dodatkowo obtoczyć je w kakao lub innych dodatkach, między innymi orzechach włoskich czy laskowych. Wybór należy do cukiernika. Tak przygotowane kulki czekoladowe z migdałami i w dietetycznej wersji zostaną schowane do lodówki, by stężały, a później zamrożone, by lepiej przyjęły formę. Dzięki temu staną się doskonałą przekąską na dowolny czas. Dlaczego dietetycznie? Jest to dobra okazja, by połączyć przyjemne z pożytecznym. Zestawienie prawdziwego kakao z migdałami jest tutaj idealnym źródłem witamin i mikro- oraz makroelementów. To sposób na to, by zajadać się czymś słodkim i nie czuć wyrzutów sumienia. Takie kulki czekoladowe nie tylko znajdą amatorów wszędzie, ale i wyjdą im na zdrowie. Smacznego! poznaj pachnące kulki żelowe Zapachowe kulki żelowe to niesamowite połączenie żywego koloru, energii uwalnianej razem z zapachem i minimalistycznego designu. Stanowią oryginalny i ciekawy pomysł na dekorację wnętrz w mieszkaniu oraz domu. Odpowiednie jako dodatek do łazienki, toalety, przedpokoju oraz salonu, chociaż w każdym pokoju sprawdzą się dobrze! Umieszczone w odpowiednio dobranym miejscu będą emitować przyjemny, nienachalny zapach. Świetnie sprawdzą się także jako odświeżacz powietrza do samochodu, gdy lubisz czuć przyjemnie intensywny zapach. Umieść opakowanie kulek żelowych w szafie, by czuć cudowny aromat za każdym razem po jej otwarciu. Odświeżacze zapachowe neutralizują również nieprzyjemne zapachy, dlatego idealnie sprawdzą się do kuchennych szafek czy przestrzeni na obuwie. Uniwersalny design opakowania i poręczność produktu, pozwalają umieścić go niemal wszędzie, bez obawy o rozsypanie, pod warunkiem zachowania bezpiecznych zasad użytkowania. Wieczko powinno być starannie zakręcone, aby bez obaw umieścić je na wyższej półce, czy w często użytkowanym miejscu. Intensywność zapachu, uwalnianego przez hydrożelowe kulki zależy od wielkości pomieszczenia – w łazience czy toalecie zapach będzie mocniejszy, niż w zazwyczaj większym salonie. Zapach utrzymuje się do 4 tygodni. Regulację intensywności aromatu zapewni także odpowiednie odsłonięcie wieczka na opakowaniu. Odkryj tylko część folii zabezpieczającej, by złagodzić emitowany zapach i wydłużyć czas użytkowania lub zdejmij całą, by cieszyć się pełną mocą zapachowych kulek żelowych! Produkt to źródło przyjemnego zapachu każdego dnia! Wybierz swój ulubiony aromat MiBellumi. ♥ Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Zasady działu: Kliknij, aby przejrzeć zasady tego działu Tytuł wątku powinien zawierać skrócony opis problemu. Treść wątku powinna zawierać rozszerzony opis problemu oraz sformułowane pytanie. Nie jest dozwolone umieszczanie załączników w postaci kompletnych instrukcji/schematów/wsadów BIOS, ani linkowanie do tych plików, zamieszczonych na innych stronach. Dozwolone jest wyłącznie umieszczenie fragmentu instrukcji/schematu, który ułatwi autorowi diagnostykę lub naprawę sprzętu z wątku. W jednym temacie można zamieścić nie więcej, jak jedną stronę instrukcji/schematu. Nie jest dozwolone zakładanie tematu, który opisuje usterkę więcej niż jednego sprzętu. W takich przypadkach należy utworzyć osobne wątki dla każdego sprzętu. Nie jest dozwolone zakładanie tematu, mającego charakter zapytania o schemat, boardview, zdjęcia płyty, wsad BIOS lub instrukcję serwisową. Do takich zapytań służy dział ZAPYTANIA O SCHEMATY/BIOS. To jest wątek ARCHIWALNY. Możesz odpowiedzieć w nim tylko wtedy, gdy Twój post zawiera rozwiązanie problemu (Regulamin forum p. #1 Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Ćwiczę właśnie reballing i mam w związku z tym pytanie. Wyczytałem na forum, że zdecydowana większość z was używa sit do bezpośredniego grzania. Zakupiłem takowe i proszę mi powiedzieć jak wam się to udaje, że zdejmujecie sito bez grzania i kulki zostają na układzie? Ja jak tylko próbuje podnieść sito to większość kulek zostaje w nim. Pomijam to, że jak smaruję układ topikiem to sito się do niego przykleja i ni jak nie mam pojęcia jak można by je podnieść bez poruszenia kulek. Bardzo podzielcie się doświadczeniem. A może ja mam jakieś słabe kulki? Topnik używam AIM NC254. A kulki dostałem w spadku: fotki etykiety tak mi przyszło do głowy, że na tych kulkach z tego co widzę jest termin przydatności do spożycia 1Y a kulki są z 2011. Czy to rzeczywiście jest istotne? Rzeczywiście się starzeją? Jak tak to jakie nowe kulki powinienem kupić? I czy z innymi kulkami będzie inaczej? Ostatnio edytowano 15 lipca 2014, 21:40 przez matrixmm, łącznie edytowano 1 raz Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Google Adsense [BOT] • 15 lipca 2014, 18:25 #2 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Gregoor • 15 lipca 2014, 18:55 Sito grzejesz razem z układem i kulami a zdejmujesz jak ostygnie, jeżeli kulki schodzą razem z sitem po grzaniu to masz za małą temperaturę gdzie nie doszło do rozpływu kulek lub niewłaściwy topnik, sama nazwa mówi jest to sito do grzania bezpośredniego. Każdy metal utlenia się, kulki nie są wyjątkiem. #3 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Popraw mnie czy dobrze rozumiem,Stawiam sobie dwie narożne kulki. następnie smaruję układ fluxem nakładam sito i wsypuję kulki. Tak?Czy najpierw na suchy układ nakładam sito i kulki a potem smaruję fluxem?Potem wszystko razem grzeję aż kulki się przykleją do układu i zdejmuję rozumiem? #4 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Gregoor • 15 lipca 2014, 19:33 Nie stawiasz kulek narożnych chyba że nie masz imadełka, najpierw smarujesz cienką warstwą fluxa potem kładziesz sito i mocujesz w imadełku, ustawiasz tak aby wszystkie pola lutownicze były widoczne w otworkach sita następnie wsypujesz kulki na sito i je rozprowadzasz, grzejesz razem z sitem. Zacznij od Youtube zobaczysz krok po kroku jak się to robi. #5 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki No ok, kulki pięknie na układ nałożyłem. Trochę ciężko schodziło sito. Obawiałem się, że je pognę. Ale w końcu zeszło i wszystkie kulki są popraw mnie jak źle cienką warstwę topnika na płytę, kładę chipa, pozycjonuję i grzeją aż wcześniej powinienem chipa wyczyścić z topnika po stawianiu kulek? czy po prostu się wypali podczas przyklejania do płyty? Ostatnio edytowano 15 lipca 2014, 21:39 przez matrixmm, łącznie edytowano 1 raz #6 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Gregoor • 15 lipca 2014, 21:16 matrixmm napisał(a):Nakładam cienką warstwę topiku na płytę, kładę chipa, pozycjonuję i grzeją aż się, układ umyj z resztek topnika. #7 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Bubek87 • 17 lipca 2014, 22:10 Nie polecam używania przeterminowanych kulek - bezsensowna męczarnia. Kulki takie zwłaszcza jeżeli stały dłuższy czas otwarte często robią popcorn (wyskakują z sita) ze względu na wilgoć. Często też powierzchnia takich kulek po postawieniu jest brzydka porowata, czasami nie chcą kryć padów. Jednym słowem upierdliwa sprawa, a kulki kosztują grosze. Lepiej kupować częsciej a mniejsze ilości. Te które posiadasz najprawdopodobniej są źle zwymiarowane. Kojarze to opakowanie - kiedyś coś takiego kupiłem. Przyjrzyj się kiedy bedziesz kulkowac jakis większy układ, co 10 kulka ma inną średnicę niż reszta #8 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Słuszna uwaga, zaobserwowałem właśnie to o czym piszesz. Kulki się tak potwornie elektryzują, że nie idzie nadmiary zdjąć z sita. Ponadto rzeczywiście zaobserwowałem, że sporo kulek po postawieniu ma porowate i nierówne kuliki te mają lepszych i gorszych producentów? Będę wdzięczny za wskazówki jakie kulki warto kupować i od kogo. A może wszyscy sprzedają to samo i po prostu trzeba kupować jakie akurat są. Nie mam w tej materii żadnego doświadczenia. Jak na razie dwie karty zrebalowałem i żadna się nie podniosła Nie wiem czy ich za długo nie grzeję. Ale tak sobie myślę, że skoro wylutowuję 225 st to potem przy wlucie 185/190 st nie powinno nic robić układowi. Jeszcze mam pytanie. Jak ściągacie nadmiar kulek z sita? Pendzelkiem? Mi przy okazji wypadają kulki z dziurek więc dłubię potem wykałaczka jeden układ pół godziny. Pewnie jest na to jakiś prostszy sposób. #9 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Jeżeli sito jest czyste to kulki same schodzą. Jeżeli trzeba pomóc to dobra jest szpatułka taka jak tu: // link do zdjęcia usunięto lub #10 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Zamówiłem nowe kulki i przetestuje w jedno pytanie. Proszę o wskazówki jak czyścicie BGA z cyny. Czytałem, oglądałem, sam trochę ćwiczę. Jednak mam pytanie. Jak ściągam układ bezołowiowy to potem ciężko mi ściągać cynę nie gotując go. Testowałem ułożenie go na blaszce nad podgrzewaczem stacji. ustawiałem temperaturę na termoparze tuż pod blaszką na 180 st i staram się lutownicą ściągać resztki cyny. Jaka powinna być temperatura lutownicy by nie ugotować układu. Jak ustawiałem lutownicę na 230-240 st to cyna momentalnie zastygała i nic nie ściągałem. Wygodnie cyna pływała dopiero przy 300 st lutownicy ale wtedy po jakimś czasie układ wyraźnie zmieniał kolor (analogicznie jak powinna być temperatura przy układach ołowiowych)? Jaka czysty powinien być układ? Kompletnie gładki czy mogą gdzieniegdzie odstawać pozostałości cyny (nie udało mi się to jeszcze)?Pytanie dwa. Często czytam o myciu układów i płyt w myjce ultradźwiękowej. Chciałem takową nabyć jednak przeczytałem post kolegi Vogelka23 o w którym przestrzegał przed czyszczeniem nowych BGA w myjkach ultradźwiękowych gdyż można go uszkodzić. Gdzie jest prawda? Można je myć czy nie? #11 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez mar244 • 20 lipca 2014, 18:42 matrixmm napisał(a):Często czytam o myciu układów i płyt w myjce ultradźwiękowej. Chciałem takową nabyć jednak przeczytałem post kolegi Vogelka23 o w którym przestrzegał przed czyszczeniem nowych BGA w myjkach ultradźwiękowych gdyż można go uszkodzić. Gdzie jest prawda? Można je myć czy nie?Kolego, to jest prawda niektóre się psują niektóre nie. Co do płyt, to najlepiej metodą umieszczoną w szkoleniu, co do układów, miseczka pędzelek ESD, i przecierać, umyje się super i przy okazji sprawdzisz czy kule dobrze siedzą. Co do myjki, nie rezygnuj z jej zakupu, przydaje się ona doskonale do mycia sit i narzędzi po pracy #12 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki matrixmm napisał(a):Trochę ciężko schodziło sito. Obawiałem się, że je na to rada - nagrzanie sita Hot-Air'em do temperatury ok. 80-120°C. Sito bardzo łatwo schodzi, gdy flux jest rzadki, zaś schłodzony - a przez to gęsty - flux praktycznie przykleja sito do układu. #13 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Myjkę rzeczywiście nabędę do mycia sit bo trudno je domyć. Ale zastanawiałem się czy warto kupić taką dużą by się cała płyta zmieściła. Jednak skoro może uszkodzić BGA to nie ma sensu chyba kupować dużej a raczej właśnie taką do narzędzi i sita przetestowałem po podgrzaniu hotairem rzeczywiście jest lux. Dziękuję jeszcze kwestia ściągania resztek cyny. Podzielcie się proszę jaka powinna być temperatura grota?Jak kładę bga na blaszce którą podgrzewam do powiedzmy 150 st to czy jak lutownicę ustawiam na 250-270 nie uszkodzę układu? #14 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez raddeon • 1 sierpnia 2014, 22:12 Układ trzymam w specjalnym uchwycie używam sporego ściętego grota temperatura ok 310°C (realna na układzie wątpię by była taka), dużo topnika szczególnie przy czyszczeniu plecionką i dotąd niczego nie zepsułem, dodam jeszcze że zawsze przed zdejmowaniem układu czy przy wymianie kul na ołowiowe element siedzi godzinę w 100°C w "piecu". #15 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Nie wiem dlaczego kolega ma trudność z czyszczeniem sit. Ja używam do tego zwykłej szczoteczki do zębów. Mocze w IPA, szoruje sito i jest OK. #16 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki raddeon napisał(a):Układ trzymam w specjalnym uchwycie używam sporego ściętego grota temperatura ok 310°C (realna na układzie wątpię by była taka), dużo topnika szczególnie przy czyszczeniu plecionką i dotąd niczego nie zepsułem, dodam jeszcze że zawsze przed zdejmowaniem układu czy przy wymianie kul na ołowiowe element siedzi godzinę w 100°C w "piecu".Ja bałem się używać plecionki bo gdzieś wyczytałem, że można urwać pady. Ściągałem cynę tocząc kulkę z cyną po układzie bądź płycie. jednak jak na razie postawiłem kilka układów i żaden nie przeżył operacji . Nie zrażam się i ćwiczę dalej. Może za dużo cyny pozostawiłem na układzie Płycie)W jakim celu trzymasz układ w piecu 100st przez godzinę? a jak ściągasz układ z płyty? To też wcześniej do pieca?Co do czyszczenia szczoteczką i Ipa to też tak robię ale po kilku czyszczeniach szczoteczka jest juz tak zasyfiona, że ciężko ją doczyścić. Nie mam doświadczenia ale spodziewam się, że w myjce zarówno sito jak i szczoteczkę wyczyszczę łatwiej. #17 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Myjki nie warto dużej, kupiłem kiedyś taką, że mieści się 70 % płyty i nie potrzebnie i tak leża tam tylko sita. IPA nie rozpuszcza cukrów its, do mycia płyt to jest bezużyteczne. Jak toczysz kulkę cyny to masz dużo cyny na padach dalej. Nie urwiesz padów - o ile masz odpowiednią lutownice, taka za 300 czy 400 zł, jest za słaba i ma często za daleko grzałkę, temp. na grocie jest za niska, grot klei się do padów i rwie - nie wiem jak wycentrowałeś układ na tak wyczyszczonym polu, wg mnie wręcz nie możliwe, będzie sporo jeździł. Układów może nie zabiłeś, a źle przygotowałeś pady. Układ trzyma się w 100 stopniach aby odparowała wilgoć z układu, jednak przez godzinę to może trochę z cyny wyjdzie, realny czas na wyjście wilgoci z PCB układu jest o wiele wyższy. Nie stosuję tego i od kilku lat jeśli profil jest odpowiednio dopasowany, zbąblowały mi przez wilgoć max 2 układy. #18 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Z centrowaniem układu to może być jak mówisz. Rzeczywiście męka. Lutownicę kupiłem dopiero co Quick 202D, Wcześniej używałem PT-968. Jutro poćwiczę z wickiem. Rozumiem, że taśmą czyszczę zarówno układ jak i płytę? I jaką temperaturę powinien mieć grot by nie przegrzać układu bądź płyty?Dzięki za radę z myjką. Tak właśnie zrobię kupie małą na sita i wciąż problem z wysypywaniem kulek na sito. Jest na to jakiś patent? Kupiłem nowe kulki. Wysypuję na sito, Jadę pędzelkiem ESD ale zostaje sporo pustych dziur. Aby ułożyć kulki, męczę się wykałaczką godzinę. Jedna wpada, dwie wypadają. Może słabe sito? albo zły pędzelek? Na filmikach wygląda to tak prosto. wysypać kulki poruszać sitem i już. A ja rzeźbię wykałaczką godzinę. Co robię nie tak? #19 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Quick 202d bardzo dobry wybór, miałem porównanie z jedną PACE i Quick na plus wg mnie, nie powinno Ci rwać. Oczywiście, że płytę i układ, wszystko ma być na płasko i równo. Nie wiem gdzie problem z kulkami, ja wsypuję zagiętą kartką z notesika na układ, jak wszystko wpadnie to resztę zsypuję, ewentualnie jeśli jakaś nie spadnie to ją popycham, masz tam topnik na układzie ? Używam chyba 2-3 letnich kulek i nie ma problemu, jedyne co to wszystkie trzymam w pojemniku a stopniowo dosypuję po trochę do miseczki. #20 Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki Układ smaruję bardzo cienką warstwą topnika (NC254). Kulki kupiłem nowe (w pro-serv-com 10000 szt.) są w małej szklanej fiolce. Sita mam z nieznanego mi źródła. Dostałem ze stacją. Re: Układanie kulek - reballing. Pierwsze kroki przez Google Adsense [BOT] • 2 sierpnia 2014, 01:27 To jest wątek ARCHIWALNY. Możesz odpowiedzieć w nim tylko wtedy, gdy Twój post zawiera rozwiązanie problemu (Regulamin forum p. Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości _______________________________Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania jakichkolwiek treści i elementów witryny bez opublikowane na tej stronie znaki handlowe, nazwy marek, produktów czy usług należą do ich prawnych właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.

ile razem kulek jest w tych opakowaniach